czwartek, 13 sierpnia 2015

14. Powrót

 Obudziłam się gwałtownie gdy Draco odepchnął moją rękę. Prawie spadłam z krzesła. Malfoy oddalił sie jak najdalej ode mnie. Patrzył na mnie z obrzydzeniem. Byłam nadal zaspana i nie rozumiałam o co chodzi. Po chwili blondyn odezwał się.
- Dlaczego mnie dotykasz, brudna szlamo?! - wrzasnął.
Otworzyłam oczy ze zdziwienia. Czy ja nadal śnie? Malfoy znowu nazwał mnie szlamą? Przecież tak dobrze się dogadywaliśmy.
- Słucham? Draco, co w Ciebie wstąpiło? 
Rozejrzał się po sali zdezorientowany.
- Co ja tu robię? 
Serce mi zamarło. Czy to możliwe, że...
- Nic nie pamiętasz? - spytałam cicho.
- Pamietam, że była bitwa o Hogwart i ja z rodzicami uciekliśmy... 
- O Boże. - szepnełam. 
Czy to możliwe, że Draco stracił wszystkie wspomnienia z ostatnich kilku miesięcy?
- Co z Voldemortem? - zapytał.
Pokręciłam głowa. Nie wiedziałam co robić. Nie chciałam mu wszystkiego opowiadać.
- Co się tu dzieje, Granger? Wytłumacz mi! - wrzasnął spanikowany.
Poczułam, że łzy napływają mi do oczu.
Pobiegłam szybko do pielęgniarki, opowiedziałam jej cała sytuacje i uciekłam do swojego pokoju. Czułam się pusta. Nie mogłam zrozumieć co się właśnie stało. Gdy dotarłam do dormitorium, rzuciłam się odrazu na łóżko. Ginny spojrzała na mnie ze zdziwieniem. 
- Stało się coś? - spytała.
Pokręciłam głową. Ostatnio często to robie. 
- Wszystko okej. - skłamałam. Nie miałam siły jej o wszystkim opowiadać. 
Zamknęłam oczy i po chwili pogrążyłam się w głębokim śnie.

 Po godzinie obudziła mnie Ginny.
- Hermiono, obudź się. - mówi potrząsając moje ramię. 
- Co się stało? - spytałam, mrużąc oczy.
- McGonagall cię wzywa. Nie wiem o co chodzi. - odparła ze zmartwioną miną.
- Okej już idę. 
Wstałam i ruszyłam do gabinetu dyrektorki. Mogło chodzić o cokolwiek, ale byłam pewna, że chodzi o Malfoy'a.
Wypowiedziałam hasło i weszłam po schodach. Gabinet prawie się nie zmienił. McGonagall zostawiła dawny wygląd.
Dyrektorka czekała na mnie przy wejściu.
Nie uśmiechała się, minę miała poważną.
- Hermiono, chyba domyślasz się dlaczego Cię tu wyzwałam? 
Jej głos był ciepły, ale stanowczy.
- Chodzi o Malfoy'a? Co z nim? Potraficie przywrócić mu pamięć?
McGonagall podeszła do mnie i położyła mi dłonie na ramieniu.
- Pani Pomfrey stwierdziła, że to chwilowy uraz powypadkowy. Niestety nie wiemy ile to potrwa.
- Nie możecie użyć żadnego czaru? Eliksiru? Czegokolwiek? 
Dyrektorka pokręciła przecząco głową.
- Nie da się tego załatwić czarami. Możemy mu jedynie dawać tabletki pobudzające pamięć, lecz niewiele mu to pomoże. Pamięć musi mu wrócić sama. Do tego czasu będzie zamknięty w pokoju. Chciałabym abyś z nim porozmawiała. Może uda Ci się przywrócić mu wspomnienia. Wiem, że ostatnio się zbliżyliście. - spojrzała na mnie znacząco, a ja się zarumieniłam.
- Dam z siebie wszystko. - powiedziałam i wyszłam.

 Aby dostać się do pokoju Malfoy'a, Mcgonagall pozwoliła mi skorzystać z sieci fiuu. Stwierdziliśmy, że gdybym od tak weszła do pokoju wspólnego Slytherinu, wywołałoby to niezłe zamieszanie. Bałam się jak Draco na mnie zareaguje. Uświadomiłam sobie, że zaczęło mi na nim zależeć. Jak na przyjacielu. Ne chciałam aby zapomniał tych chwil spędzonych ze mną. 
Gdy pojawiłam się w kominku, Draco wstał gwałtownie z fotela na którym siedział.
- Czego tu chcesz? - warknął.
- Przyszłam pogadać. - odparłam. Starałam się panować nad emocjami. Teraz gadałam z Malfoy'em, który gnębił mnie przez te wszystkie lata. Z Malfoy'em smierciożercą. Musiałam uważać.
- Od kiedy to my ze sobą gadamy, co?
- Od trzech miesięcy. 
- O czym ty gadasz? Powaliło cię?
Westchnęłam.
- Straciłeś pamięć. - nie wiedziałam od czego zacząć. - Usiądź, wszystko Ci opowiem.
Draco wpatrywał się we mnie z przymrużonymi oczami. Na szczęście jego ciekawość zwyciężyła i usiadł z powrotem na fotelu. Zaczęłam swoją opowieść. Najpierw opisałam przebieg bitwy i co się po niej działo, a pózniej  ten rok szkolny. Draco tylko kręcił głową z niedowierzaniem.
- Wczoraj, podczas meczu, wpadłeś na mnie gdy wychylałam się z trybun i oboje spadliśmy. Miałeś złamaną nogę i żebra, ale pani Pomfrey szybko się tym zajęła. Tylko, że straciłeś pamięć. - skończyłam swoją opowieść. 
- To niedorzeczne. Idź stąd. Ja nigdy bym z tobą...
- No i właśnie o to chodzi. - przerwałam mu. - Pragniesz się zmienić, naprawić wszystko, a ja chcę Ci w tym pomóc.
Widać było, że mi nie wierzy. Nie wiedziałam co zrobić. Czy to możliwe, że Draco pozostanie już taki? Lubiłam nowego Malfoy'a. Nadal nie był idealny, ale widać było poprawę. Muszę  coś zrobić. Chcę odzyskać przyjaciela.
- Draco, proszę Cię. Przypomnij sobie.
- Nie potrafię. - powiedział. 
Nie uda mi się. Muszę znaleźć inny sposób. Bez słowa opuszczam pokój Malfoy'a i wracam do swojego. Nie mam siły teraz o tym myślec. Zasypiam z nadzieją, że jutro wszystko się ułoży.

- Potrzebuje waszej pomocy. -oznajmiam.
Siedzę właśnie naprzeciwko Harrego i Ginny w pokoju wspólnym Gryffindoru. 
Wyjaśniam im sytuacje. 
- Macie jakieś pomysły aby przywrócić Malfoy'owi pamięć? Magia nam się nie przyda. - wzdycham.
- Dlaczego tak się starasz dla Malfoy'a? - pyta Harry.
- Słuchaj Harry...Wiem, że to nienormalne, ale Draco się zmienił. Zaprzyjaźniliśmy się. Chcę mu pomóc wszystko naprawić.
- Aha...- widać, że nie jest co do tego przekonany.
Nagle Ginny zrywa się z kanapy.
- Mam pomysł. - mówi z podekscytowaniem. 
- Jaki? - pytam z nadzieją.
Ruda uśmiecha się chytrze. 
- Jak Malfoy stracił pamięć? - pyta.
- No...Spadł z dużej wysokości. 
- No właśnie! - mówi Ginny.
- Nie rozumiem...- kręcę głową.
Nagle Harry rownież wstaje.
- A ja tak! - spogląda na Ginny ze zrozumieniem.
- Może mi łaskawie wyjaśnicie? 
Ginny podchodzi do mnie.
- Musimy go ponownie zrzucić z dużej wysokości. 
Otwieram oczy ze zdziwienia. 
- Chyba zwariowaliscie!
- To jedyny sposób. Musi stracić przytomność. - wtrąca Harry.
Wywracam oczy.
- Nie możecie go znowu poturbować.
- Tylko troszeczkę. - mówi Ginny.
Nie mam pojęcia czemu się na to zgodziłam. Może dlatego, że to jedyna szansa na odzyskanie Malfoy'a? 

Z trudem udało nam się zaciągnąć Malfoy'a na stadion. Harry wyzwał go na pojedynek na latanie. Nie wierze, że Malfoy się na to zgodził. Nasz plan polegał na tym, że gdy będą już w górze, oczywiście nie za wysoko, zaczaruje miotłe Draco tak aby z niej spadł.
To było brutalne, ale nie miałam wyjścia.
- Rozwale Cię Potter! - mówi Draco.
- Zobaczymy. - odpowiada czarnowłosy i oboje wzbijają się w górę.
Stoję razem z Ginny na dole i czekam, aż Harry da mi znak. Gdy po jakimś czasie go dostrzegam, wyciągam różdżkę i wypowiadam zaklęcie. Miotła Draco nagle zaczyna wierzgać. Blondyn po chwili z niej spada i kieruje się ku ziemi.
Udeża prosto w twardą murawę.
Podbiegam do niego. Stracił przytomność. Mam nadzieje, że pamięć mu wróciła. Zanosimy go wspólnie do skrzydła  szpitalnego. Pani Pomfrey jest zdziwiona, ale odrazu bierze się do leczenia poszkodowanego.
Wychodzę i postanawiam, że wrócę tu jutro.

 Siedzę przy jego łożku. Widze, że zaczyna się budzić. Serce mi zamiera.
- Draco? - pytam niepewnie.
Ślizgon rozgląda się i uśmiecha.
- Cześć przyjaciółko. Co ja tu robię?
Serce znowu zaczyna bić. Odetchnęłam z ulgą. Zaczynam się śmiać.
- Witaj z powrotem, Malfoy! 




6 komentarzy:

  1. Supcio rozdział. Dzisiaj znalazłam twojego bloga serio fajowy.
    Ana2003

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, biedny Malfoy - tak go zrzucać co chwilę z dużej wysokości... Dobrze, że odzyskał pamięć. Lubię włączenie Dracona do znajomych Hermiony.

    Nawiasem mówiąc - chyba przez przypadek opublikowałaś kawałek następnego rozdziału ;)

    Pozdrawiam,
    hg-ss-we-snie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, faktycznie! Dziękuje za informacje

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuuper :) Zostanę na dłużej :)
    Pozdrawiam i życzę weny ;* <3
    in-hope-we-were-saved.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj!

    Z tej strony administratorki Katalogu Granger. Pewnie właśnie w tej chwili zastanawiasz się po co piszemy, otóż sprawa jest prosta – Wasza aktywność na katalogu, który prowadzimy. Nie oczekujemy wiele, pragniemy tylko, aby nasza praca, jaką wkładamy w rozwój katalogu, oraz czas, jaki poświęcamy, był szanowany, ponieważ inaczej, jeśli sprawa będzie dalej tak wyglądała, będziemy zmuszone zawiesić działalność katalogu. Oczywiście zanim do tego dojdzie, będziemy walczyć – waleczne z nas kobietki, więc nie poddamy się tak łatwo. Po prostu potrzebujemy właśnie Twojej pomocy, inaczej nie damy rady. Do działania katalogu potrzebne są dwie strony; my – administratorki, oraz wy – nasi katalogowicze. Bez Was to wszystko nie ma sensu. Mamy nadzieję, że ta wiadomość wzbudzi w Was choć odrobinę zainteresowania.

    PS. Kiedy obchodzisz urodziny? Zachęcamy do zapisywania się w zakładce „Urodziny” – dzięki temu już nikt z katalogu nie zapomni o Twoich urodzinach!

    Zapraszamy także do korzystania ze wszystkich zakładek na katalogu. Uczestniczcie w życiu katalogu! Nie zawiedźcie nas.

    Pozdrawiamy,

    Załoga Katalogu Granger.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy